POWROTY KAMILSKIEGO
20 lipca 2011, 22:25
Końce bywają początkami. Oto zatoczywszy kolejne, jak zwykle obszerniejsze, niż ostatnie koło - jestem w tym samym punkcie, co rok temu. Zmęczony otaczającym światkiem spakowałem pościel i kilka moich ciuchów, laptop wsadziłem do torby razem z masą oprzyrządowania i wróciłem do domu rodzinnego. Sezon ogórkowy. Przerwa. Spacja.Spokój nieskoszonych łanów. Niepowtarzalne światło wieczorem i jedyne na świecie niebo. Tylko ja. Bez znajomych, przyjaciół, wiecznie dryndającego telefonu. Mogę się skupić, pomyśleć. Praca - dom - praca. Czemu nie ma takiej oferty w żadnym z biur turystycznych? Przecież masa ludzi zgodziłaby się na takie półkolonie. Niedługo znajdę nowe pokłady siły i pożegluję niesiony falą mnóstwa spraw. Ale jeszcze nie teraz:)
Dodaj komentarz